Sytuacja z jaką mierzy się cały Świat i my od dłuższego czasu jest delikatnie mówiąc słaba. Pierwszy szok związany z tym co to w zasadzie jest wirus Sars-COV-2 minął jednak kurz nie opadł bo zachorowań jest tyle, że ciężko myśleć o tym co będzie dalej. Grono tych którzy mają chorobę już za sobą jest coraz większe, i o tyle o ile jakiś czas temu można było mieć nadzieję, że jakoś się temat rozwiąże to teraz już chyba nie bardzo dlatego musimy do tego przywyknąć?
Nie wiem, czy to dobre słowo ale mam na myśli to, że innego wyjścia po prostu nie ma. Tak samo wyjścia nie mają medycy, którzy każdego dnia walczą o życie kolejnych pacjentów w strojach i warunkach w których nikt z nas nie chciałby być nawet przez godzinę dlatego moje stanowisko w sprawie ochrony i przestrzegania zasad epidemiologicznych jest dość jasne – trzeba to robić. A skoro trzeba i maseczki stały się naszym codziennym atrybutem (prawie jak majtki) to pojawiła się masa kolejnych problemów związanych z przyziemną w świetle choroby ale jednak -sprawą SKÓRY i tego jak ona wygląda w obliczu tych wszystkich obostrzeń.
MASKne
Czyli trądzik maseczkowy. Od początku pojawienia się wirusa zauważałam i Wy u siebie także pogorszenie stanu skóry w okolicach ust i brody – dotyczyło to raczej osób które już wcześniej miały problemy ze skórą, czy nadmiernym łojotokiem. Do niedawna myślałam, że pojęcie “ trądzik maseczkowy” to tylko takie ogólne hasełko, które nie do końca jest prawdziwe, bo dotyczy tylko osób które i tak już jakiś problem ze skórą miały. Teraz jednak moje stanowisko uległo duużej zmianie ponieważ zgłasza się do mnie coraz więcej osób, które naprawdę nigdy dotąd nie miały się czym martwić jeśli chodzi o wygląd swojej skóry a teraz zupełnie nie radzą sobie z tym co się dzieje. Dlaczego tak jest??
Otóż nasza skóra dla zachowania fizjologicznego balansu potrzebuje kilku rzeczy – między innymi swobodnego “oddechu”/ przepływu powietrza. Ciągłe zaklejanie buzi maską sprawia, że tlenu brakuje a to między innymi bakterie beztlenowe wywołują trądzik – maseczka to ich ziomek sprzymierzeniec, dający idealne środowisko do rozwoju. Maseczki są trochę jak takie kokony pod którymi zbiera się sebum, łój – potem to wszystko miesza się z bakteriami i mamy kłopocik.
Kolejna sprawa to pot i temperatura- pod strojami medyków czy nawet zwykłą maseczką z powodu braku przepływu powietrza nasza skóra się poci a także podwyższa swoją temperaturę. Pot jest jak najbardziej wypasiony basen dla bakterii,drobnoustrojów które mogą się w nim taplać i rozmnażać do woli.
Wy sami najlepiej wiecie ile to ja razy mówiłam, żeby skóry zanadto nie dotykać, bo to wywołuje jeszcze gorsze stany zapalne, roznosicie sobie w ten sposób wszystko co złe po całej buzi. Maseczki to taki właśnie ciągły dotyk – materiał nieustannie dotyka raz mniej raz bardziej skórę, która ciągle pocierana jest odarta ze swojej ochronnej kołderki, pojawia się na niej stan zapalny a w mocniejszych przypadkach możemy doigrać się nadżerek.
Z innym mało fajnym rodzajem dotyku spotyka się na co dzień cały personel medyczny walczący z tym pieprzonym wirusem – mam na myśli odciski. Wielogodzinne noszenie przylegających maseczek, przyłbic i kombinezonów widać na skórze w postaci czerwonych odgnieceń. W tych miejscach po czasie też pojawiają się stany zapalne, gdyż skóra jest niedotleniona.
Co z tym wszystkim zrobić ???
Choć bardzo byśmy chcieli sytuacji na Świecie nie zmienimy dlatego trzeba sobie jakoś radzić i przystosować swoje życie do tego z czym mamy do czynienia każdego dnia. Jeśli zauważycie pogorszenie stanu skóry to moja pierwsza gorąca rada brzmi : SPOKOJNIE, nie panikuj i nie próbuj za wielu zmian na raz – skóra i tak dostaje po dupie więc gwałtowne zmiany nie są jej wcale potrzebne.
Zaobserwuj jakie zmiany pojawiły się na Twojej skórze – czy są to same zaskórniki otwarte (wągry) czy też zmiany ropne, czerwone stany zapalne. Jeśli to pierwsze to często wystarczy zmienić formę złuszczania – wprowadzić mocniejszy piling – wybrać delikatne kwasy ( kwas mlekowy, pirogronowy, salicylowy,azelainowy). Kilka moich ulubionych pilingów:
- Dermaquest – Mini pumpkin mask
- Dermalogica – piling ryżowy
- Esthederm – osmoclean
- Intraceuticals – enzyme exfoliant
- Mokosh – róża z Jagodą
Odpuść kremy o bogatych konsystencjach czy oleje. Jeśli widzicie dużo zmian ropnych, zapalnych nie idźcie od razu w stronę mocno wyżerających alkoholowych kosmetyków czy antybiotyków, spróbujcie skupić się na działaniu przeciwzapalnym- wybierajcie lekkie konsystencje ale działające regeneracyjnie. Szukajcie w kosmetykach -aloesu, azeloglicyny, wyciągu z kasztanowca, rozmarynu, d panthenolu, niacynamidu, cynku, wąkrotki azjatyckiej, kwasu azelainowego (serum Universkin P- niacynamid,cynk,laktpeptydy, Medic8 peptide serum, Dermomedica Healing B3 -La, Bioderma Cica).Odpuście wszelkie oleje, tłuszcze, masła. Skupcie się na dokładnym, częstszym ale delikatnym myciu skóry – dotyczy to zwłaszcza osób z branży medycznej, które mają naprawdę hermetyczne stroje (jeśli znajdziecie na to czas między zmianami masek i kombinezonów myjcie buzię delikatnymi środkami). Oto kilka moich ulubionych produktów do mycia skóry, które dokładnie oczyszczają ale jednocześnie nie drażnią skóry:
- Pharmaceris żel fizjologiczny
- Universkin Nexultra O
- Anthyllis Eco bio- żel do higieny intymnej
- Sylveco Biolaven
- La Roche Posay Surgras
- Swederm Face cleanser
Na zmiany zapalne punktowo możecie spróbować smarować płynem dentosept A ( tym do jamy ustnej) oraz zwykłym tormentiolem czy acne dermem. Starajcie się nie majdrować przy tych zmianach – one i tak są w ciągłym kontakcie z maseczką.
Higiena Maseczek
Symbol koronawirusa ma z naszą skórą bezpośredni kontakt dlatego tak ważne jest zachowanie higieny w tym obszarze. Po pierwsze maseczki chirurgiczne (takie jednorazowe) powinniście mieć na buzi nie dłużej niż 15/20 minut – po tym czasie takie maseczki po pierwsze nie spełniają swojej roli ochronnej a po drugie szkodzą Waszej skórze. Jeśli wybieracie maseczki wielorazowe to błagam pierzcie je regularnie i najlepiej nie w normalnym proszku tylko w delikatnym płynie do prania tkanin dla dzieci albo w żelu antybakteryjnym do mycia buzi. Nie trzymajcie też maseczek w foliowych opakowaniach czy kieszeniach kurtek/ spodni – najlepiej przeznaczyć do tego bawełniany woreczek, który także będziecie prać albo zakładać maskę przed wyjściem z domu (czy gdziekolwiek jesteście) i zdejmować po przyjściu. Starajcie się też maseczek nie dotykać jak już macie je na twarzy, w ten sposób także roznosicie wszystko co jest na maseczce i co macie na dłoniach.
Odciski na twarzy

Tu chciałbym się pochylić nad ludźmi pracującymi w służbie zdrowia – wiem, że wielogodzinne noszenie pełnego stroju ochronnego pozostawia na Waszej twarzy ślady, które nie specjalnie chcą schodzić. Bardzo ale to bardzo chciałabym mieć na to radę ale jedyne co mogę powiedzieć to to, żeby rozmasowywać skórę przed nałożeniem masek i po ich zdjęciu – nawadniać się mocno ( chociaż wiem z drugiej strony, że korzystanie z toalety na dyżurze jest mało realne). Współczuję Wam bardzo, jednocześnie podziwiam i jestem pełna szacunku do tego co robicie zwłaszcza w takich warunkach.
Stres
Towarzyszy nam ostatnio cały czas. Każdy zmęczony jest obecną sytuacją, lękiem o zdrowie i najbliższych, strachem o pracę i płynność finansową. Umówmy się to nie jest normalna sytuacja i nikt nie powinien umniejszać naszym emocjom. Stres potrafi działać dobrze, mobilizująco ale nie w przypadku skóry. Pod jego wpływem wydziela się hormon- kortyzol który bardzo mocno stymuluje androgeny a te rozkręcają całą machinę z gruczołami łojowymi. Następnie pojawiają się wypryski. Tak jak w przypadku samego noszenia maseczek można próbować załagodzić sytuację pielęgnacją tak w przypadku nadwyżek kortyzolu trzeba by było chyba zamknąć obecny Świat i wysłać nas gdzie indziej albo obudzić się w innej rzeczywistości.
Na koniec chcę tylko powiedzieć, że jesteśmy w tym WSZYSCY, razem i z osobna przeżywamy ten dziwny okres ale to kiedyś minie. Postarajmy się zachować resztki normalności i pomagać sobie na wzajem dobrym słowem czy gestem. Skóra to nasza integralna część i jej także musimy pomóc- bądźmy dla niej łagodni, spokojni, nie zmieniajcie od razu całej pielęgnacji róbcie to etapami a jak nie potraficie sobie całkiem poradzić to wiecie gdzie się zgłosić 😉
Bardzo się cieszę, że tu trafiłaś/ trafiłeś :). Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić aby pomóc mi w rozwoju bloga :
- Daj znać o swojej obecności – skomentuj, powiedz czy Ci się podoba, daj mi znać o czym chcesz wiedzieć więcej a na pewno o tym napiszę.
- Polub mój profil na Facebooku– będziesz ze mną na bieżąco.
- Obserwuj mnie na Instagramie – tam zobaczysz mnie najczęściej.
- Udostępnij mój post – dzięki temu mam szansę dotrzeć do większej ilości ludzi 🙂
Dziękuję Ci, Karolina