Dzisiaj będziemy mówić o czwartym i bardzo ważnym elemencie podstaw pielęgnacji czyli o ochronie przeciwsłonecznej. Mimo tego, że moda na solaria i opalone skwarki powoli mija, to mam wrażenie, że nadal wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo niszczycielskie działanie ma słońce nawet na chwile i nawet u osób z niedoborami witaminy D.
Czym jest opalenizna ?
Opalenizna to tak naprawdę reakcja obronna naszego organizmu. Proces zmiany zabarwienia naszej skóry jest dość skomplikowany. W największym skrócie, nasza skóra posiada komórki zwane melanocytami, które zawierają “zbiorniczki” z barwnikiem- melaniną– to ona odpowiada za kolor skóry. Kiedy dociera do nas słońce, uruchamia się cały proces wypuszczania melaniny, która ma chronić głębsze warstwy naszej skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania. Zmiana koloru naskórka to niejako dodatek, który mimo tego, że czasami bywa atrakcyjny, powinien zapalić nam w głowie lampkę ostrzegawczą -zejdź ze słońca!!!
Promieniowanie
Możemy podzielić na trzy grupy: UVA, UVB i UVC. Dzisiaj zajmiemy się dwoma pierwszymi, bo to one są najbardziej istotne dla naszej skóry. Promieniowanie UVC nie dociera do naszej Ziemi, jest zatrzymywane przez warstwę ozonową.
Filtry
Dzielimy na dwie kategorie: filtry fizyczne (mineralne) i filtry chemiczne.
Filtry fizyczne – powodują odbicie lub rozproszenie promieni słonecznych.
Do tego typu filtrów zaliczamy :
Tlenek Cynku (Zinc Oxide) oraz Dwutlenek Tytanu (Titanium Dioxide).
Cząsteczki tych dwóch związków nieorganicznych są zbyt duże, żeby mogły przedostać się w głąb skóry, dlatego są uznawane za bardziej bezpieczne. Niewątpliwym atutem filtrów mineralnych jest bardzo dobra tolerancja skórna a także to, że nie tracą swoich właściwości pod wpływem czasu czy promieniowania. Nie są toksyczne, nie dostają się do krwioobiegu, dlatego mogą z nich korzystać kobiety w ciąży a także dzieci. Byłoby pięknie gdybym mogła postawić tu kropkę ale no właśnie, zawsze jest jakieś ale:). Filtry fizyczne dają efekt zbielenia skóry i zazwyczaj mają tłuste bazy a także szybko się ścierają dlatego częstotliwość aplikacji powinna być większa niż w przypadku filtrów chemicznych. Producenci kosmetyków przeciwsłonecznych od jakiegoś czasu używają mikronizowanych (zmniejszonych) cząsteczek, dzięki czemu efekt zbielenia skóry jest dużo mniej widoczny. Jak to zwykle bywa, niczego nie dostajemy za darmo i niestety mikronizowane formy mogą dostawać się w głąb naskórka a także zmieniać swój zakres ochrony przed UV (udowodniono zmniejszenie ochrony przed UVA przez dwutlenek tytanu).
Filtry chemiczne – ich działanie polega na pochłanianiu promieniowania i zamianie w nieszkodliwą energię cieplną. Działają chemicznie na szeroki zakres promieniowania UVA i UVB, nie dając przy tym efektu zbielenia skóry. Kolejnym atutem może być lżejsza konsystencja, mniejsza komedogenność a także lepsza aplikacja kosmetyku.
Wątpliwości w przypadku stosowania filtrów chemicznych budzi przede wszystkim ich niestabilność (rozpadają się tylko w 40%). Dotyczy to głównie trzech filtrów: Ethylhexyl Methoxycunamate, Isoamyl Methoxycinamate oraz Butyl Methoxydibenzylomethane.
Od jakiegoś czasu mówi się też o dużej szkodliwości dwóch filtrów. : Oxybenzone i Octinoxate. Naukowcy ostrzegają przed tymi substancjami, ponieważ prawdopodobnie mają one wpływ na gospodarkę hormonalną a także mogą powodować alergię skórną. Mamy naprawdę spory wybór substancji chroniących przed szkodliwymi skutkami promieniowania dlatego myślę, że rezygnacja z tych wymienionych powyżej nie powinna być tak trudna. Poniżej znajdziecie podział filtrów wraz z nazwą INCI, nazwą handlową a także krótkim opisem.
Nazwa wg konwencji INCI
|
Nazwa handlowa (przykładowa)
|
opis
|
Filtry szerokiego spektrum (290-400 nm)
lub UVA I (340-400nm) |
||
Bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine |
Tinosorb S
|
filtr chemiczny, |
Butyl Methoxydibenzoylmethane | Parsol 1789 (USA – Avobenzone) | filtr chemiczny, cechuje się niską stabilnością, szczegolnie w obecności naturalnych pigmentów (jak np. dwutlenek tytanu i tlenki żelaza), co oznacza że może być destabilizowany np. przez puder do twarzy |
Drometrizole Trisiloxane |
Mexoryl XL
|
filtr chemiczny, jedynym właścicielem patentu jest firma L’Oréal i tylko w jej produktach występuje |
Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol |
Tinosorb M
|
filtr chemiczny |
Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid |
Mexoryl SX
|
filtr chemiczny, jedynym właścicielem patentu jest firma L’Oréal i tylko w jej produktach występuje |
Zinc Oxide |
tlenek cynku
|
filtr fizyczny, bardzo popularny, nieefektywny – niestety, by uzyskać porządną ochronę UVA, trzeba stosowac wysokie stężenia |
Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate |
Uvinul A Plus
|
filtr chemiczny, produkt BASF, jeden z najnowszych filtrów (zaaprobowany przez EU w styczniu 2005) na razie rzadko spotykany, używany m.in. przez RoC (Johnson & Johnson) |
Disodium Phenyl Dibenzimidazole Tetrasulfonate |
Neo Heliopan AP
|
filtr chemiczny, na razie rzadko spotykany, używany m.in. przez RoC (Johnson & Johnson) |
Filtry UVB (290-320nm) and UVAII (320-340nm)
|
||
4-Methylbenzylidene Camphor |
Eusolex 6300
|
filtr chemiczny |
Benzophenone-3 |
Uvinul M40
(Oxybenzone) |
filtr chemiczny |
Benzophenone-4 |
Uvinul MS40
|
filtr chemiczny |
Polysilicone-15 |
Parsol SLX
|
filtr chemiczny, najczęściej stosowany w produktach do włosów |
Diethylhexyl Butamido Triazone |
Uvasorb HEB
|
filtr chemiczny |
Ethylhexyl Dimethyl PABA |
Eusolex 6007
(Padimate O) |
filtr chemiczny, obecnie rezygnuje sie z niego; jest to jedyny filtr chemiczny o potwierdzonej zdolności wnikania wewnątrz organizmu |
Ethylhexyl Methoxycinnamate |
Parsol MCX
(Octinoxate, Uvinul MC) |
filtr chemiczny, jeden z najczęściej stosowanych filtrów, często obecny też w kremach pielęgnacyjnych i produktach do makijażu |
Ethylhexyl Salicylate |
Neo Heliopan OS
|
filtr chemiczny |
Ethylhexyl Triazone |
Uvinul T 150
|
filtr chemiczny |
Homomenthyl Salicylate |
Eusolex HMS
|
filtr chemiczny |
Isoamyl p-Methoxycinnamate |
Neo Heliopan E1000
|
filtr chemiczny |
Octocrylene |
Neo Heliopan 303
|
filtr chemiczny, jeden z najczęściej stosowanych filtrów |
Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid |
Eusolex 232
|
filtr chemiczny |
Titanium Dioxide |
Eusolex T2000,
|
filtr fizyczny |
Tabelka pochodzi ze strony pinezka.pl
Według zaleceń Komisji Europejskiej kosmetyki ochronne powinny zawierać w sobie zarówno substancje chroniące przed promieniowaniem UVA jak i UVB z czego tych chroniących przed UVA musi być ⅓ w porównaniu do UVB. Pamiętajcie także, że preparaty mające chronić nas przed słońcem zanim wejdą na rynek i są dostępne dla przeciętnego Kowalskiego, są dokładnie przebadane.
Dodatkowo wymaga się od producentów kosmetyków ochronnych aby na opakowaniach nie sugerować 100% ochrony ani haseł typu sunblocker / spf 60 + itd, ponieważ żaden filtr ani ich mieszanka nie gwarantują tak wysokiej fotoprotekcji.
COLIPA (The European Cosmetic and Perfumery Association) sugeruje nakładanie kosmetyku w ilości 2 mg na cm2.
Przeciwsłoneczny słowniczek
Połapać się w tym fotoprotekcyjnym świecie to nie lada wyzwanie. Oprócz nadziei pokładanej w tym, że producenci biorą sobie do serca nakazy i zalecenia Komisji Europejskiej a także innych zacnych stowarzyszeń powinniśmy sami co nieco wiedzieć o oznaczeniach jakie widnieją na produktach. Zatem…
SPF – ten skrót jest znany wszystkim ale nie wszyscy wiedzą co dokładnie oznacza. Czynnik ochrony przeciwsłonecznej (sun protection factor) podpowiada nam jak długo nasza skóra po jego nałożeniu może pozostać bez oparzenia. Inaczej mówiąc: przyjmuje się, że skóra może przebywać na słońcu około 15/ 20 minut. Tak więc filtr o wartości SPF 30 teoretycznie wydłuży nam czas przebywania na słońcu bez poparzeń trzydziestokrotnie.
SPF 30 > 15 X 30 = 450 minut. – teoretycznie poparzenie powinno się pojawić dopiero po 450 minutach od posmarowania.
Dlaczego podkreślam tak uparcie słowo t.e.o.r.e.t.y.c.z.n.i.e ?
Ano dlatego, że takie pomiary są możliwe prawie tylko i wyłącznie w warunkach laboratoryjnych, w których nie bierze się pod uwagę aktualnie panujących warunków pogodowych (np. wilgoć), warunków aplikacji (zazwyczaj nie przykładamy się zbyt mocno do wsmarowania kremu), ścieralności preparatu itd.
W idealnych warunkach aby zachować taką ochronę powinniśmy wsmarowywać 2mg kosmetyku na każdy cm2 skóry a zazwyczaj zużywamy tylko ½ tej ilości.
Dlatego wskaźnik SPF może być dla nas podpowiedzią a nie bezwzględnym wyznacznikiem tego, ile będziemy siedzieć na słońcu.
SPF oznacza zdolność ochrony tylko przed odpowiedzialnym za poparzenie i rumień promieniowaniem UVB, dlatego dobrze znać kolejny skrót:
PPD – Persistant Pigmentation Darkening
To wskaźnik do oznaczania ochrony przed promieniowaniem UVA. W przypadku tego oznaczenia sprawa się troszeczkę komplikuje ponieważ skutki promieniowania UVA są rozciągnięte w czasie, dlatego ciężko jest dostosować odpowiedni parametr tak jak to jest w przypadku promieniowania UVB.
PPD określa stosunek promieniowania UVA potrzebny do wywołania widocznej, trwałej reakcji na skórze bez ochrony i na skórze chronionej przez kosmetyk.
PPD 20 – oznacza , że do skóry wnika 20 razy mniej promieniowania UVA.
IPD – Immediate Pigmentation Darkening
Ten wskaźnik określa stosunek wywołanej na skórze opalenizny natychmiastowej (bez użycia kosmetyku) do tej wywołanej z użyciem kosmetyku z filtrem anty UVA.
PFA /PF -Protection Faktor UVA
To wskaźnik, który określa jaka minimalna dawka promieniowania UVA – MRD (Minimal Response Dose) jest potrzebna do wywołania rumienia.
Ponieważ efekty działania UVA są mocno rozciągnięte w czasie, żadne z trzech powyższych oznaczeń nie jest idealne. Każde ma swoje wady i zalety dlatego bardzo często na opakowaniach kosmetyków widzimy tylko oznaczenia SPF dotyczące promieniowania UVB.
Jak chronić się dobrze?
- Nie żałować kosmetyku – smaruj się porządnie, 2mg na cm2 skóry.
- Rozprowadź preparat na skórze co najmniej 15 minut przed wyjściem na słońce.
- Przetestuj kilka kremów – nie wybieraj pierwszego lepszego kremu z wysokim filtrem, pamiętaj, że to jeden z najważniejszych kosmetyków w Twojej kosmetyczce.
- Wartości SPF NIE SUMUJĄ SIĘ – jak nałożysz podkład z spf 10 a potem krem ochronny spf 20 wcale nie masz na sobie ochronny o wartości SPF 30. Liczy się ta ostatnia warstwa (w tym przypadku SPF 20).
- Podkłady czy pudry mineralne nie są wystarczającą ochroną.
- Stosowanie samego kosmetyku ochronnego przy dużym nasłonecznieniu nigdy nie ochroni Cię w 100% i nie zwalnia Cię od zdroworozsądkowego podejścia do słońca.
- W dni bardzo słoneczne wybierz ciuchy zakrywające ciało a także kapelusz i okulary z filtrem UV.
- Możesz używać kremu z filtrem dla dzieci ale Twoje dziecko nie powinno używać Twojego kosmetyku ochronnego.
- Bezwzględnie przestrzegaj daty ważności kosmetyku.
- Powtarzaj nakładanie kremu co 3-4 h ale zanim nałożysz kolejną warstwę zmyj to co masz aktualnie na skórze.
- Pamiętaj, że kremy z filtrami zwłaszcza fizycznymi mogą obciążyć Ci skórę, dlatego wybieraj je mądrze a także skoryguj względem nich inne etapy pielęgnacji.
- Zmywaj kosmetyki fotoprotekcyjne BARDZO DOKŁADNIE.
- Bezwzględnie smaruj pieprzyki, znamiona, blizny, usta i inne odstające części ciała.
Słońce jest wspaniałe, daje energię i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Sezon jesienno- zimowy jest dla mnie jednoznaczny ze spadkiem nastroju i w marcu przebieram nogami za ciepłymi dniami. Mimo tego, znam bardzo dobrze negatywne skutki jego działania. Co druga osoba w gabinecie ma przebarwienia, z którymi wcale nie jest łatwo się rozstać. Zabiegi laserowe, peelingi chemiczne dają sobie z nimi radę ale jeśli ktoś dalej nie stosuje fotoprotekcji naraża się na kolejne przebarwienia, nerwy, wydane pieniądze, o zdrowiu nie wspomnę. Od razu rozpoznaję osoby, które lubią słońce, ich skóra jest poszarzała, cienka, chropowata. Składniki kosmetyków wolniej się wchłaniają, mimo wykonanego złuszczania. Diagnostyka nowotworów skóry nadal jest u nas w tyle, mimo że liczba zachorowalności na nowotwory kolczystokomórkowe, podstawnokomórkowe czy czerniaki z roku na rok wzrasta. To dość przerażające, że ludzie wydają coraz więcej pieniędzy na kosmetyki i zabiegi w gabinetach a nie myślą o codziennej profilaktyce, która naprawdę robi za nas robotę 😉 zarówno pod względem zdrowotnym jak i wizualnym. Mniej słońca na skórze teraz to mniej zmarszczek w przyszłości.
Jeśli chcesz wiedzieć jakie są inne niezbędne elementy codziennej pielęgnacji zapraszam Cię do przeczytania artykułu o demakijażu a także o odgruzowywaniu i nawilżaniu.
Mam nadzieje, że podoba Ci się u mnie na blogu 🙂 Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić aby pomóc mi w jego rozwoju:
- Daj znać o swojej obecności – skomentuj, powiedz czy Ci się podoba, daj mi znać o czym chcesz wiedzieć więcej a na pewno o tym napiszę.
- Polub mój profil na Facebooku– będziesz ze mną na bieżąco.
- Obserwuj mnie na Instagramie – tam zobaczysz mnie najczęściej.
- Udostępnij mój post – dzięki temu mam szansę dotrzeć do większej ilości ludzi 🙂
Dziękuję Ci, Karolina