Drugim etapem pielęgnacji jest peeling, pieszczotliwie nazywany przeze mnie odgruzowywaniem, ponieważ dzięki tej czynności ścieramy to co stare i dostajemy się do tego co piękne i młode.
Dlaczego peeling jest tak ważny
Keratynizacja czyli rogowacenie naskórka polega na ciągłym, fizjlogicznym przemieszczaniu się komórek od warstwy najgłębszej (podstawnej) do zewnętrznej (rogowej). Jeśli proces rogowacenia nie jest niczym zakłócony to trwa około 28 dni- takie informacje podają źródła naukowe. Gdyby proces ten rzeczywiście był tak regularny to większość z nas nie miałaby problemu z pielęgnacją skóry. Robilibyśmy peeling konkretnego dnia i problem z głowy. W realnym świecie rogowacenie jest uzależnione od wielu czynników, wymienię choćby kilka z nich:
- wilgotność powietrza
- temperatura
- gospodarka wodna w organiźmie
- hormony
- kosmetyki nakładane na skórę
Właśnie dlatego, że rogowacenie naszej skóry jest uzależnione od tylu zmiennych musimy się jej bacznie przyglądać i manewrować odpowiednio złuszczaniem naskórka.
Obumarłe komórki skóry nadają nam ziemisty wygląd, zapychają ujścia mieszków włosowych, gruczołów łojowych i nie pozwalają na penetrację składników aktywnych zawartych w kosmetykach pielęgnacyjnych (w gabinecie prawie każdy zabieg zaczynam od złuszczania). W dalszej perspektywie odpowiednie nawilżenie skóry staje się niemożliwe. Im dłużej trwa ten proces tym trudniej dojść ze swoją cerą do ładu i zachować odpowiednią równowagę.
Siła peelingów jest naprawdę ogromna;
- przyspieszają proces powstawania nowych komórek,
- wygładzają skórę,
- dotleniają ją i ujędrniają (pośrednio poprzez masaż i lepszą cyrkulację krwi),
- nawilżają (poprzez okluzję, którą tworzy podkład peelingu np. olej, krem)
Powiecie, że same ochy i achy :). Tak jest naprawdę , o ile używamy peelingu z głową.
Dzisiaj skupimy się na peelingach robionych przez Was w domu. Najczęściej sięgamy po peelingi ziarniste, enzymatyczne lub gommage, które różnią się od siebie metodą złuszczania.
Ziarniste-mechaniczne ścieranie naskórka (granulaty polietylenu/zmielone łupiny/pestki/sole mineralne/otręby)
Peelingi ziarniste to najczęściej wybierany kosmetyk do złuszczania naskórka. W zależności od aktualnej kondycji naszej skóry możemy wybrać odpowiedni rodzaj peelingu. Nie polecam tej formy złuszczania jeśli Wasza skóra jest bardzo wrażliwa lub macie trądzik ze zmianami ropnymi. Do peelingów ziarnistych zaliczają się:
- Peelingi na bazie olejowej – sprawdzą się, gdy potrzebujemy lepszego nawilżenia skóry. Sa idealnym rozwiązaniem dla cer suchych i odwodnionych. Po wykonaniu złuszczenia na skórze zostanie gładziutka kołderka z olejku. Peelingi ziarniste na bazie olejowej to też najlepszy kosmetyk do złuszczania ciała. Moja rada- jeśli dysponujemy tylko takim peelingiem w domu i nie chcemy, żeby cokolwiek pozostało na naszej skórze po zabiegu- po prostu umyjcie twarz środkiem myjącym lub zmyjcie peeling za pomocą gąbeczki Konjac, gąbeczki z cellulozy czy rękawiczki/ szmatki do demakijażu.
- Peelingi kremowe- to najbardziej uniwersalne rozwiązanie :). Sprawdzą się prawie przy każdym rodzaju cery. Ich dodatkowym atutem jest duży wahlarz samych podkładów (bazy peelingu), w których mogą być zawarte różne składniki aktywne takie jak gliceryna czy kwas hialuronowy. Z tego też powodu zawsze mówię, że peeling to nie tylko samo złuszczanie ale wielofunkcyjny kosmetyk, który może nam zrobić dużo dobrego.
- Peelingi żelowe– dobry wybór dla tych cer, które nie potrzebują dużego nawilżenia i dla cer tłustych – sama forma żelu w połączeniu ze zmywaniem za pomocą wody sprawia, że zawsze dochodzi do szybszego odwodnienia skóry. Te z Was, które mają cerę suchą powinny wybrać inny rodzaj peelingu.
Enzymatyczne – chemiczne rozpuszczanie naskórka (enzymy pochodzenia roślinnego np. papaina, bromelanina/ enzymy syntetyczne np. keratolina/ enzymy pochodzenia zwierzęcego np.trypsyna, pepsyna).
Peelingi enzymatyczne to bardzo delikatne złuszczanie. Producenci zazwyczaj nie decydują się na wprowadzenie dużej ilości enzymów do preparatu ( brak kontroli w użytkowaniu przez konsumetna). Same enzymy również nie dadzą nam mocnego złuszczenia. Nie przekreślam jednak takiego rodzaju złuszczania, gdyż peelingi enzymatyczne świetnie sprawdzą się przy skórze podrażnionej/ opalonej/ z problemem trądziku różowatego/ naczyniowej/ cienkiej.
Gommage – metoda łączona – ścieranie mechaniczne + enzymy.
Z założenia powinien to być najlepszy kosmetyk, bo zawiera dwie formy złuszczania ale w praktyce to najrzadziej wybierany peeling. Dlaczego ? Odpowiedź jest bardzo praktyczna-nie lubicie syfu w łazience :). Peeling gommage nakładany jest w formie kremu, który później lekko zastyga i jest ściągnięty za pomocą rolowania-tarcia palcami. Efekt jest zazwyczaj taki, że resztki kosmetyku lądują nam nie tylko w umywalce ale także we włosach i wszędzie dookoła. Nie powinny go stosować osoby o bardzo wrażliwej skórze a także te, które mają wykwity ropne.
Zanim zrobicie peeling pamiętajcie o tym, że :
- Jeśli stosujecie złuszczanie na bazie kremowej lub olejowej a Wasza skóra nie jest baaaardzo sucha, to nie musicie nakładać kremu nawilżającego po zabiegu. Wystarczy, że nie będziecie się bardzo starać przy domywaniu peelingu a on zrobi za Was całą robotę 🙂
- Jeśli potrzebujecie mocnego złuszczenia, wybierajcie peelingi gruboziarniste i po prostu masujcie skórę dłużej i mocniej.
- Jeśli macie cerę trądzikową z aktywnymi zmianami – nie szorujcie skóry w domu- wybierzcie się do dobrego kosmetologa/ dermatolga, który dobierze Wam odpowiednią metodę złuszczania (zazwyczaj będzie to kwas).
- Nie róbcie mocnych peelingów na świeżo opaloną skórę – bardzo ją podrażnicie (to samo dotyczy cer wrażliwych, naczyniowych).
- Jeśli te proste (aczkolwiek bardzo dobre) peelingi Wam nie wystarczają, nie kombinujcie z kwasami w domu – wybierzcie się do dobrego gabinetu.
- Nie polecam robienia peelingu codziennie (żele myjące z drobinkami ścierającymi to też peeling). Ktoś mógłby zapytać dlaczego skoro peeling ma takie dobroczynne działanie a skóra po takim żelu jest dobrze oczyszczona i gładka. Owszem jest ale przy okazji skóra dostaje sygnał do tego aby produkować komórki szybciej a codzienne tarcie mechaniczne sprawia, że jest ona podrażniona i nadreaktywna.
I na koniec chcę Wam powiedzieć, że…..
W peelingach drzemie ogromna siła, której najczęściej nie doceniamy a uwierzcie mi, że tylko odpowiedni balans między – oczyszczaniem-złuszczaniem-nawilżeniem da nam gwarancję pięknej i gładkiej skóry.
P.S.W kolejnym poście znajdziecie sporą tabelkę z podziałem peelingów (domowcyh i tych robionych w gabinecie) według metody i głebokości złuszczania oraz moją sugestię kto może sobie takie złuszczenie zrobić.
Jeśli podoba Ci się u mnie na blogu i chcesz mi pomóc w jego rozwoju, oto kilka rzeczy, które możesz zrobić:
- Daj znać o swojej obecności – skomentuj, powiedz czy Ci się podoba, daj mi znać o czym chcesz wiedzieć więcej a na pewno o tym napiszę.
- Polub mój profil na Facebooku– będziesz ze mną na bieżąco.
- Obserwuj mnie na Instagramie – tam zobaczysz mnie najczęściej.
- Udostępnij mój post – dzięki temu mam szansę dotrzeć do większej ilości ludzi 🙂