Mam wrażenie i na szczęście nie tylko ja, że w świecie trendów odmładzania skóry zachodzą pewne zmiany. Ku mojemu zadowoleniu coraz więcej ludzi zgłasza chęć aby ich skóra wyglądała młodziej ale nie sztucznie. Tym samym typ wypchanych jednakowo ust i policzków powoli (no dobra może bardzo powoli) odchodzi do lamusa i możemy już korzystać w gabinetach i klinikach ze wspaniałych metod, które pozwalają nam zachować dobrą jakość skóry, świeży promienny wygląd i nie sprawiają, że znajomi po jakimś czasie nas nie poznają :). Biostymulatory tkankowe są bardzo bliskie memu sercu, bo dzięki nim skóra sama potrafi się regenerować i dawać taki efekt, że nikt nie wie o co chodzi ale każdy mówi że świetnie wyglądasz i skóra jest jakaś taka rozpromieniona i gładka 🙂
Parę słów o starzeniu…
Tak wiem, nie łatwo się o tym mówi o czasami jeszcze gorzej czyta ale starzejemy się każdego dnia a proces ten wiąże się z jakościową i ilościową degeneracją składników skóry, w tym kolagenu i elastyny które stanowią podporę dla naszych tkanek. Skóra jako najbardziej obszerny organ ciała, który jest wystawiony na działanie środowiska zewnętrznego, cierpi zarówno na wewnętrzne, jak i zewnętrzne czynniki. Charakterystyczna dla tego procesu staje się utrata elastyczności, wiotkość, zmarszczki ale także w wyniku wieloletniego wystawiania na słońce i działania stresu oksydacyjnego- szarobury kolor skóry. Zmiany fenotypowe w komórkach, a także zmiany strukturalne i funkcjonalne składników macierzy zewnątrzkomórkowej jak wcześniej wspomniana elastyna czy kolagen sprawiają, że skóra wygląda na coraz bardziej zmęczoną. Oprócz samej skóry starzeją nam się także struktury kostne – najprościej mówiąc -robią się coraz rzadsze i cieńsze. Ten fakt sprawia, że tym bardziej powinnyśmy pochylić się nad biostymulatorami które wpływają także na kości.
Co zrobić, żeby skóra była w lepszej kondycji na dłużej??

Celowo używam słowa w lepszej kondycji a nie zahamowanie starzenia, ponieważ takowe nie istnieje. My w gabinetach i klinikach a także ogromne koncerny i grona naukowców wyrywają sobie włosy z głowy, żeby wymyślić sposób na powiedzenie procesom degradacyjnym STOP. Do niedawna najbardziej popularnymi zabiegami były: kwas hialuronowy (którego nie można wstrzykiwać w nieskończoność, bo buzia zacznie wyglądać na przerysowaną i napompowaną bańkę), botoks (który działa tylko tam gdzie mięśnie tworzą nam zmarszczki mimiczne) oraz lesery ( które mogą w pewnym sensie przebudować skórę ale mają także kilka wad).
Nowością od paru lat są STYMULATORY TKANKOWE, które odpowiednio podane potrafią zdziałać cuda. Używam tego górnolotnego słowa dość świadomie ponieważ na co dzień pracuje z biostymulatorami i naprawdę po niewielu zabiegach widziałam takie efekty jak właśnie po nich.
Rodzaje stymulatorów.
Potencjał biorewitalizacji jest ogromny dlatego samych składników o takim działaniu jest kilka ( na całe szczęście :)). Do najbardziej skutecznych należą między innymi:
Polinukleotydy
To naturalne polimery nukleotydów pochodzenia rybiego. Związki te budują kwasy nukleinowe DNA / RNA oraz kofaktory i koenzymy szlaków oddechowych komórek. Te polimery mają zdolność do stymulacji kolagenu typu I oraz dojrzewania fibroblastów. Dzieje się tak dlatego, ponieważ polinukleotydy aktywują dwa typy receptorów błonowych (CD 39 oraz CD 40).

Wiem, że to wszystko brzmi dość skomplikowanie ale dla nas wszystkie te mechanizmy oznaczają jedno: skóra i jej struktury zostają pobudzone do pracy dzięki czemu staje sie bardziej gęsta i napięta.
Dodatkowym efektem jaki ludzie zauważają u siebie po zabiegach jest rozjaśnienie skóry. Dlaczego ???
Otusz polinukleotydy mają działanie antyoksydacyjne – ich pierścienie aromatyczne wychwytują wolne rodniki dzięki czemu (dochodzi do neutralizacji) te nie szaleją w naszej skórze i nie powodują stresu oksydacyjnego a my możemy cieszyć się jasną, promienną skórą :))
Czy może być lepiej ???? TAAAKK
Polinukleotydy wiążą wodę swoimi resztami hydrofilowymi, dzięki czemu dochodzi do głębokiego nawodnienia tkanek – nasza skóra jest nawilżona i mięciutka :))
Obecnie polinukleotydy wykorzystywane są do zabiegów regeneracyjnych na twarza oraz od niedawna – na okolicę oka oraz do leczenia łysienia androgenowego ( Nucleofill Strong, Nucleofill Soft Plus, Nucleofil Medium Plus.
Hydroksyapatyt Wapnia
To zupełnie inny rodzaj stymulatora tkankowego. Działa on podobnie do wypełniacz z kwasu hialuronowego z tą różnicą, że tutaj także stymuluje się produkcja kolagenu I.
Hydroksyapatyt wapnia zawieszony jest w strukturze żelowej, która idealnie sprawdza się w miejscach potrzebujących lekkiego wypełnienia. Moim zdaniem jest lepszym pomysłem dla tych osób, które rzeczywiście mają jakieś ubytki tkankowe. Jego potencjał biostymulujący jest dość duży i trwały natomiast u młodych osób, które mają swoją skórę w miarę jędrną polecam bardziej polinukleotydy. Jeśli macie ochotę na taki mocniejszy efekt to produktem o najdłuższej historii podawania jest Radiesse – jest bardzo dobry.
Koktaile Biostymulacyjne
W jeden worek włożę tutaj kilka składników, które mogą mieć rzeczywiste efekty stymulujące – co warto podkreślić sam kwas hialuronowy nie jest stymulatorem a substancją która wiąże wodę w skórze lub naskórku dzięki czemu mamy efekt nawilżenia (co zawsze jest na plus) ale nie ma efektu stymulacji skóry do syntezy różnych składowych.
Na rynku estetycznym możemy spotkać koktajle biorewitalizacyjne (chyba tak bym je nazwała :)), które są połączeniem aminokwasów (jak na przykład L- prolina, L- lizyna), peptydów ( np. Acetyl Deksapeptyd 3, oligopeptyd 24, Acetyl heksapeptyd 8) i kwasu hialuronowego. Aminokwasy wspierają funkcje fizjologiczne skóry a peptydy (zależy jaki oczywiście) mogą wpływać na napięcie skóry, syntezę kolagenu czy odpowiedź odpornościową pobudzając komórki Langheransa. Do najpopularniejszych koktajli biostymulujących należą: Jalupro, Aquashine, Re: Modeling.
Co Wybrać, czym się kierować ??
Przede wszystkim tym na czym nam zależy w pielęgnacji skóry i pewnie niewielu z Was zaskoczę odpowiedzią, że najlepszy efekt osiągniemy łącząc różne metody. Dzięki temu możemy zadziałać na różne struktury skóry. Ja osobiście największe efekty stymulacyjne w wygładzeniu zmarszczek i zagęszczeniu skóry tam gdzie jest ona wiotka widzę po polinukleotydach. Z drugiej strony “doładowywanie baterii” i rozświetlenie widać także przy łączonych koktajlach biostymulujących. Hydroksyapatyt wapnia sprawdza się dobrze u osób które potrzebują wypełnienia jakiegoś miejsca i przy okazji rewitalizacji.
Stymulatory tkankowe to naprawdę ogromny potencjał w dziale estetyki twarzy i ciała. Bardzo współgra z moim pojmowaniem mocniejszej pielęgnacji, która ma zatrzymywać dobrą formę a nie przerabiać nas na identycznie wyglądające stwory. Mam nadzieję, że tym wpisem zachęciłam Cię do bliższego przyjrzenia się biostymulatorom 🙂
Bardzo się cieszę, że tu trafiłaś/ trafiłeś :). Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić aby pomóc mi w rozwoju bloga :
- Daj znać o swojej obecności – skomentuj, powiedz czy Ci się podoba, daj mi znać o czym chcesz wiedzieć więcej a na pewno o tym napiszę.
- Polub mój profil na Facebooku– będziesz ze mną na bieżąco.
- Obserwuj mnie na Instagramie – tam zobaczysz mnie najczęściej.
- Udostępnij mój post – dzięki temu mam szansę dotrzeć do większej ilości ludzi 🙂
Dziękuję Ci, Karolina